Ciemna Jaskinia

Szira De' Lesore

Ciemno, wilgotno, zimno... miejsce w którym siedzą szamani, druidzi, magowie, jak i straszne zjawy i duchy, nie raz spotkacie wampira. Nie zdziwcie się widoku martwych ciał.. mógł tu biesiadować niedźwiedź.

Max

Lew, o tak! Wszedł do jaskini, gnając przed siebie, przez swoją ciekawość. Bo młode to głupie, czyż nie? Ale nie zgadzał się z tym, wolał poznać te lepsze i gorsze miejsca. W jego nozdrza uleciał odór gnijących ciał. Usłyszał jakiś jęk, w oddali cichy śpiew. Jednak on się nie boi, bo on król zwierząt jest! Z uwagą na pyszczku zerkał tam i tu, badając swym zielonym wzrokiem mrok. - Suuuper. - Przeciągnął dziecinnie 'u' z nutką podziwu.

Toncho

Samica szła jakby nigdy nic ponieważ wyczuła woń jakże dziwnie znajomą, jednak kto ... Powtarzam kto przy zdrowych zmysłach by tu przylazł ... No cóż u niej i tak z twierdzono ADHD Więc ... Wzruszyła ramionami i weszła do jaskini. Rozejrzała się po okolicy i zaskoczył ją krzyk ... Radosny jakieś najwidoczniej młodej istotki. Było jednak tak ciemno iż użyła swej mocy magicznej i otoczyła się jasną zieloną aurą. Wtedy dojrzała malca. Stanęła i patrzyła tak na niego po chwili powiedziała.
- Czeeeśść ... Jestem Toncho, a ty ? Co ty tutaj robisz ?- Zapytała zainteresowana.

Max

Aż podskoczył na dźwięk głosu. Odwrócił łebek w kierunku geparda, lekko się uśmiechając. Zobaczył aurę, więc jego uśmiech stał się jeszcze szerszy. - Jestem Max, zwiedzam tu i tam, wolę wiedzieć, gdzie jest fajnie, a gdzie obrzydliwie, czy strasznie. Ale masz fajową aurę. - Pisnął z radością, pokazując łapeczkę jej obronę. Zaczął koło niej biegać. Już niedługo, już niedługo sam będę mieć aurę, pomyślał z rozmarzoną miną. Dzieciak rozmarzony, wpatrywał się w nią maślanymi oczkami, takimi zielonymi, że aż się kręciło w główce.

Toncho

No tak trafił swój na swego ... Ten młody też ma ADHD na poziomie zaawansowanym ...- Pomyślał jej jakże samodzielny mózg, a ona tylko słysząc te myśli zaśmiała się i uśmiechnęła do Max'a.
- Fajne masz imię ... A co do tego.- wskazała na aurę.- To coś tak czuję iż za niedługo sam będziesz taką miał.- Mruknęła patrząc jak samczyk radośnie skacze wokół niej. Potem zaś patrzył na nią takimi słodkimi oczętami ... Tak samo zielonymi jak jej ... Lampa ostrzegawcza w jej głowię zaczęła migać. Tylko dlaczego on pachnie tak znajomo ? Uśmiechnęła się do niego radośnie.
- Czyli lubisz poznawać nowe miejsca ...- Powiedziała siadając i patrząc na malca.