Forum Dekanoi i Drugi Świat - wkrocz w magiczny świat dzikich kotów. Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Wielka rzeka

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Dekanoi i Drugi Świat - wkrocz w magiczny świat dzikich kotów. Strona Główna ->
Bezimienne morze
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Kayrena
| Archanioł |



Dołączył: 31 Sie 2013
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 15:45, 01 Wrz 2013 Temat postu: Wielka rzeka

Ta bezimienna rzeka to cud natury. Głęboka na ponad trzydzieści siedem łap i szeroka na dwa i pół razy tyle. Ciągnie się ona od ziem niczyich po morze. To w niej zamieszkują najdziwniejsze ryby tego świata - jedna z nich to na przykład Fetylica, czyli ryba z łapami zamiast płetw. Inna to nieznana nikomu ryba potrafiąca latac. W tej rzece jeszcze wiele jest do poznania.

Jej silne łapy stanęły pewnym korkiem na lekkim uniesieniu, tuż przy głębokiej rzece. Ona i jej lud poczuli znak od bogów, że muszą tu przybyc. Jej sierśc tarmosił lekko północny wiatr, przynosząc nowiny - nadchodzi gildia mroku.
-Przygotujcie się. - jej gruby głos skierowany był do gildiowiczów słońca. -Kazaayr nadchodzi.
Odwróciła łeb w stronę horyzontu na drugiej stronie wielkiej rzeki. Zmrużyła oczy i dostrzegła punkt daleko, daleko na północ. To pewnie oni.
Zbliża się wróg.


Ostatnio zmieniony przez Kayrena dnia Pon 15:35, 02 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rover Va' Makkio
| Upadly Anioł, Namaar |



Dołączył: 09 Sie 2012
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 15:49, 01 Wrz 2013 Temat postu:

Anioł stanął najbliżej przywódczyni. Nie wszedł jednak na uniesienie. Nie był jej partnerem, ani nawet zastępcą. Mimo tego, bardzo dążył do "awansu". On... on kochał Kayrenę. Ale nie miał najmniejszego zamiaru się z tym ujawniac. To raczej wstydliwy temat. Bynajmniej dla niego - ha, mimo iż jest dorosły, zachowuje się troche jak zakochany nastolatek. Ale co poradzic? Nie często zakochujemy się w tak ważnych osobach, prawda?
-Jesteśmy gotowi, pani. - powiedział z wielkim szacunkiem. Wyprostował się i przybrał bardzo skupioną minę mędrca. Z perspektywy Kayreny wyglądało to bardzo... komicznie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anakonda
| Nauczyciel Mordonu |



Dołączył: 23 Lip 2012
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 15:58, 01 Wrz 2013 Temat postu:

A i owszem, to oni. Szybkim i bezszelestnym krokiem wszyscy Kazayrarzy pędzili w stronę rzeki. Widzieli ich. Anakonda wręcz wyszczerzyła się w brutalnym uśmiechu. Wybrana przez grono za tymczasowego wojownika i przywódcę gildii, postanowiła wziąśc wszystko w garśc i pomścic Miruku, która znikła z powierzchni ziemi.
A Szira dalej żyje. I chodzi po tym świecie, jako niematerialna istota.
ALE ISTNIEJE.
W przeciwieństwie do Miruku.
Miruku... jej mistrzyni. Potomkini szatana, jej autorytet. Chciała byc taka jak ona.
W końcu wszystkie cienie dotarły do brzegu. Mimo odległości widzieli wszystkich z gildii słońca. Krwiście czerwone oczy Anakondy odnalazły wzrokiem przywódcę.
Kayrena.
Zaśmiała się ponuro.
-Widzę, że już wybraliście nowego przywódcę. - zamiotła podłogę swoim ogonem. Wbiła pazury w ziemie, rządna krwi, morderstwa, śmierci... patrzyła z pogardą na Esweryńskich Zeyvatiri. ŻAŁOŚNI...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kayrena
| Archanioł |



Dołączył: 31 Sie 2013
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 16:18, 01 Wrz 2013 Temat postu:

Beznamiętnie patrzyła na coraz bardziej przybliżającą się armię Azayrarów. W kącikach pyska zabłysnął kieł. Mimo iż była niewzruszona, z samej nienawiści do nich wszystkich chciała atakowac.
Prychnęła, gdy usłyszała znienawidzony dźwięk. Głos demona.
-Za to wy jeszcze go nie macie. - odpowiedziała, prostując się. Sporej postawy lwica z pewnością przewyższała wampirzycę. Wiedziała że ta pragnie krwi. W końcu czego innego chciałoby to obrzydliwe stworzenie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yukoshi
| Mag |



Dołączył: 06 Lip 2012
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 22:08, 01 Wrz 2013 Temat postu:

Patrzyła złowrogo na przeciwną gildię. Źle jej z oczu patrzyło. Warknęła cicho, ukazując szereg równych i ostrych kłów. Chciała skoczyć do wody, mimo iż jej nie cierpiała. Chciała wgryźć się w gardło jednemu z tych przeklętych Zeyvatiri. Najlepiej, gdyby była to ta śmierdząca dobrem Kayrena, która niegdyś była upadłym aniołem. Wtedy, to jeszcze była do zniesienia... a teraz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anakonda
| Nauczyciel Mordonu |



Dołączył: 23 Lip 2012
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 22:14, 01 Wrz 2013 Temat postu:

Przymrużyła oczy. Uniosła przy tym wargi. To, co powiedziała ta bezczelna lwica, prawie wytrąciło ją z równowagi.
-Nasza przywódczyni poległa - warknęła. -Ale wasza także. Nie zapominaj o tym! - uderzyła wściekle łapą o ziemie. Gmacha pyłu uniosła się do góry, drażniąc nozdrza Anakondy. Nie zrobiło to jednak na niej wrażenia, dalej przemawiała. -Jestem zastępcą przywódcy, niedługo na tron naszej gildii wejdzie szatan czystej krwi! - po tych słowach cała armia Azayrarah zaczęła donośnie ryczeć ku coraz ciemniejszemu niebu, niczym wyjące wilki składając cześć lunie. -A wtedy pokonamy was, marne kmioty! - wyszczerzyła się. -Ty nie jesteś Archaniołem, Kayreno... - szepnęła, udając smutną i zmartwiona, po czym ponownie się zaśmiała. Niczym szaleniec potrzebujący opieki psychiatrycznej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kayrena
| Archanioł |



Dołączył: 31 Sie 2013
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 22:17, 01 Wrz 2013 Temat postu:

Postawiła łapę odważnie naprzód.
-Ale nasza przywódczyni żyje! - krzyknęła. Czuła, że jej tętno przyspieszyło. Nie ze strachu.
Ze złości!
-Jestem. - z jej gardła słychać było złowrogi warkot. -Jestem archaniołem. Nie znasz mnie, a moje stado widocznie słabo poznałaś. I zasady rządzące światem zbawionych też. - mówiła teraz zupełnie spokojnie. Patrzyła na ryczące gildię mroku, a za sobą usłyszała głośne warkoty. Ruchem łapy pokazała swoim, by nie zbliżali się do brzegu rzeki, by zachowali spokój.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rover Va' Makkio
| Upadly Anioł, Namaar |



Dołączył: 09 Sie 2012
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 22:34, 01 Wrz 2013 Temat postu:

Prychnął pod nosem. Demobny to okropne i wredne stworzenia. ZERO KULTURY!
-Lecz się, anakondo. - wyrwało mu się. ALe musiał to powiedzieć! Znał Anakondę. Zanim ta nie stała się wampirem, była w miarę w porządku. Ale gdy doszła do tych rządnych krwi zwierząt, i gdy pozwoliła się oddać pjjawce, która wysysa z kota ostatnią krople słodkiej posoki... nie, nie mógł tego znieść! Dla niego krew była świętością. I pił tylko krew pochodzącą od naturalnych ofiar!
Jak można było być wampirem.
-Droga pani, Zeyvatirowicze się niecierpliwią... - powiedział, łypiąc okiem na całe stado.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duma
| Nauczyciel Mordonu |



Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 22:38, 01 Wrz 2013 Temat postu:

Biała gepardzica wręcz rwała się do walki! Chciała wbić wiecznie wysunięte pazurki do ciała jednego z tych szatańskich pomiotów. Zatopić kły w barku takiego mutanta. Patrzyła z odrazą na przeciwników. Szczególnie anakonda, której niegdyś pięknie zielony oczy zmieniły się w rządnych bólu i cierpienia krwiste ślepia, wprawiała Dumę o mdłości. Ona jako pierwsza przysunęła się do brzegu, czekajac na znak. Odsunęła się jednak, gdy Rover łypnął w jej stronę okiem. Aż ją zamurowało. Jego masywna sylwetka, jego grzywa, charyzma i odwaga... wszystko jej się w nim podobało!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anakonda
| Nauczyciel Mordonu |



Dołączył: 23 Lip 2012
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 19:20, 05 Wrz 2013 Temat postu:

Zawarczała. Spojrzała z pogardą na Kayrenę i całą jej bandę.
-Znam was lepiej niż myślisz, Kayreno. - powiedziała mimo to spokojnie. Wypuściła głośno powietrze nosem, i uśmiechnęła się, robiąc dobrą minę do złej gry. Lada chwila jej stado mogło rzucic się bez rozkazu na ich armię. A tego to ona nie chciała! Wyszło by, że są barbarzyńcami, jak banda wygnańców z Drugiego Świata. Trzeba było ich trzymac w ryzach!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kayrena
| Archanioł |



Dołączył: 31 Sie 2013
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 19:42, 10 Wrz 2013 Temat postu:

Zaśmiała się.
-Co wampir, taka zbrukana złem istota, może wiedziec o czystych duszach jakimi są anioły?! - zawołała, doprowadzając się jednak szybko do porządku. Nie wolno jej było zbytnio się unosic! Musi byc spokojną lwicą. Jest w końcu przywódcą, na jej barkach spoczywa cała gildia, życie jej gildiowiczów, z którymi jest przecież bardzo związana.
Spojrzała z wyższością w oczach na całe Kazaayr, po czym zeskoczyła z głazu.
-Myślę, że na tym skończymy naszą rozmowę. - rzuciła głośnym tonem w stronę Anakondy, po czym odwróciła się do niej tyłem i zaczęła wolno podążac w przeciwną stronę.
W stronę jej gildii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yukoshi
| Mag |



Dołączył: 06 Lip 2012
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 19:48, 10 Wrz 2013 Temat postu:

Chciało jej się śmiac. Ależ te anioły mają tupet! Wywyższają się nad demonami i wampirami! Takie z nich świętoszki?!
Warknęła, gdy ta zeszła z kamienia i ogłosiła, że to koniec spotkania.
Zacisnęła szczęki i, nie czekając na rozkaz "przywódczyni", wbiła pazury w ziemie i odbiła się od podłoża. Wskoczyła do wody i jej łapy zaczęły walczyc z silnym prądem. Przez chwile ryła ziemie, po chwili jednak dno było zbyt głęboko, by chociaż jej pazury go muskały. Dopłynęła kilkanaście sekund później wyskoczyła z wody i z rykiem rzuciła się na jednego z gildiowiczów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zazi
| Moxus |



Dołączył: 09 Wrz 2013
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 20:22, 10 Wrz 2013 Temat postu:

Zazi wziął głęboki oddech, aby uspokoić nerwy i czekał na dobry moment, polecenia do ataku. Był zadowolony, że może walczyć po stronie mroku demonów.
- Żyć, znaczy składać ofiarę! - Podniósł głowę, i dumnie wskoczył do wody.
Ruszył za Yukashi, by jej pomóc. Choć nie usłyszał rozkazu.
- Składać ofiarę, znaczy żyć!


Ostatnio zmieniony przez Zazi dnia Wto 20:23, 10 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anakonda
| Nauczyciel Mordonu |



Dołączył: 23 Lip 2012
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 20:35, 10 Wrz 2013 Temat postu:

Ryknęła. Z całych sił. To, co irytowało ją najbardziej, to ignorancja jej osoby. Są granic, których przekraczac nie wolno.
Kayrena właśnie ją przekroczyła.
Podeszła do samej krawędzi brzegu i z uśmiechem patrzyła, jak najodważniejsza z jej gildii czarna pantera rzuciła się w otchłań bezkresnej wody, by zaatakowac wroga.
-Ojoj, no proszę... - udawała wielkie rozczarowanie i smutek. -Chyba moje demony zerwały się z łańcucha. Trudno! - ryknęła ponownie. -Do ataku! - krzyknęła do wszystkich, po czym wskoczyła w nurt i podobnie jak inni po kilku sekundach znalazła się na drugim brzegu. Jej celem stała się biała gepardzica, najbliżej stojąca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rover Va' Makkio
| Upadly Anioł, Namaar |



Dołączył: 09 Sie 2012
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 20:39, 10 Wrz 2013 Temat postu:

Wszystko działo się bardzo szybko. Rover z początku nie wiedział, co się dzieje. Szybko jednak zrozumiał...
Błyskawicznie rzucił się w stronę Yukoshi. Popchnął barkiem czarną panterę i osłonił jednego z Esweryńskich kotów, stając na dwóch łapach niczym dziki koń i rozkładając swoje anielskie skrzydła na całą objętośc, okazując w ten sposób magowi nocy, że źle robi, zadzierając z nim.
Z impetem wbił pazury w ziemię, porykując groźnie w stronę Yukoshi, jak i napierających wojsk.
-Atakowac! - rzucił do całego Eswerynu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Dekanoi i Drugi Świat - wkrocz w magiczny świat dzikich kotów. Strona Główna ->
Bezimienne morze
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin