Wodospady

Hikari

Spojrzała na serwala (bardziej przypomina karakala) i przeszyła jeszcze ostrzejszym, niczym sztylet, spojrzeniem. Wyczytała jej myśli. Jej oczy zabłysły. Już za chwile Charlie była przygwożdżona do ziemi. Reszta ciała Hikari przytrzymywała ją z obu stron, by ta nie mogła uciec.
-No no, ktoś tu mały fika do większej od siebie.. - wyszczerzyła się i cmoknęła z niezadowoleniem, gdy usłyszała żenującą wypowiedź tej czarnej.
-Ja przytrzymuję na dłużej swych partnerów i ja pierwsza z nimi zrywam, jeśli już. - powiedziała, nie odwracając od serwalicy wzroku.
Oczywiście na oku miała też tą drugą, żenująco głupią, która w każdej chwili mogła rzucić się z pazurami w celu uratowania przyjaciółki. Cóż za głupota..
Spojrzała serwalicy prosto w oczy. Co ciekawego kryje się w jej umyśle?

Yukoshi

- Ojjjj ... No tak nie ma to jak atakować niewinnych. Wiesz co ci powiem ?! Pewnie atakujesz nas z zazdrości bo byłaś tak zakochana w sobie, że nie miałaś żadnych przyjaciół czy oparcia, a jedynie jakiś nędznych partnerów którzy tylko chcieli cię wykorzystać, a potem by cię porzucili. Zresztą pewnie nie zauważyłaś jak inni cię nienawidzą. Dlatego teraz nie jesteś niczym więcej niż duchem ... Lustrzanym odbiciem siebie samej które tak naprawdę nie ma już żadnych uczuć prócz jednego - chęci zemsty!- Warknęła z taką pogardą i nienawiścią do upiora iż zaraz rzuciła się przed siebie na Hikari. Wiedziała iż samica może zniknąć w każdej chwili, a jednak wykorzystując swoje zdolności potężnym kopniakiem zrzuciła lwice z serwala, a Charlie zasłoniła praktycznie swoim ciałem.
- Wiem o was - Upiorach wszystko i szczerze wami gardzę! Wy tylko potraficie niewinnym z życia robić piekło.- Mruknęła beznamiętnie Nie obchodzi mnie co ta wariatka o mnie pomyśli nie pozwolę jej skrzywdzić Charlie! - Pomyślała wbijając w białą mściwe spojrzenie - jeszcze tylko zerknęła czy aby przyjaciółka jest cała.

Rover Va' Makkio

Jego wielka, męska sylwetka wtoczyła się do krainy. Skrzydła miał jak najbardziej schowane. Gdzieś tam słychać było.. krzyki?
Przystojny Spojrzał w dal. Jeden z kotów był ewidentnie z jego gildii.
Wszedł na polankę, gdzie widoczny był piękny wodospad.
Były tam: czarna pantera, dziwaczny kot serwal i upiór, którego dobrze znał.

Hikari

Zaśmiała się głośno.
-Jesteś żałosna! - zniknęła im z oczu, stając się powietrzem - Powiedz no mi, żałosna pantero, dlaczego stawiasz mnie na równi z sobą? Jeżeli uważasz, że fakt, iż świetnie się bawię z takimi idiotkami, broniącymi czegoś tak żałosnego jak przyjaźń, jest poniżeniem, to ja śmiem twierdzic, że stawianie się na przeciw upiorowi też jest żałosne. Spadłaś na samo dno, moja droga.
Nie była wściekła. Była uradowana. Uradowana, że mogła zwołac śmierciożerców wprost z podziemi.
Już raz tak się stało, ale ta nudziara, Szira, no i ten fagas, Rover, powstrzymali jej świetną zabawę. Teraz kto ją powstrzyma?!
Wszystko pociemniało. Nagle na niebie pojawiły się ciemne chmury. Z podziemi zaczęły wychodzic czarne postacie, czołgające się po ziemi w stronę czarnej i tej drugiej, serwalicy.
-Co teraz powiesz, Yukoshi? - zawołała, śmiejąc się - Kto cię obroni? Twój wzrok?! - ze wszystkich stron podążały śmiechy.
Jesteś skończona..
-Jak staniesz się duchem, może będziesz wiedziała, co to znaczy NIM byc. - powiedziała, jakoś tak.. poważniej.

Rover Va' Makkio

Nagle zrobiło się.. ciemno?
Wytężył wzrok. Nie było upiora, ale te duszyczki, które już wcześniej zaatakowały Sheya, znowu wychodziły na powierzchnię. Słyszał każde słowo i ruch tej czarnej, toteż teraz wiedział, że musi ją i ta drugą uratowac przed rozszarpaniem i straceniem, bo.. bo niestety, jest aniołem. Jaka szkoda, że nie upadłym! Mógł by oglądac ten piękny widok. Czarna sama do tego doprowadziła!
-Ależ ty jesteś głupia.. - wysłał jej telepatycznie lew, po czym zszedł powoli i stanął przed czarną i serwalem tyłem. Patrzył z pogardą i lekkim strachem na śmierciożerców. Czekał, aż jaśnie pani Hikari się zjawi.

/ Następnym razem radzę nie wkurzac upiorów, bo tak czy siak staniecie się zbłąkanymi duszami, a ja nie będę wszystkich ratował.. :p /

Hikari

No i jaśnie pani się zjawiła.
Hikari spojrzała zz wyższością na lwa. Anioł.
Zaśmiała się cicho i ruchem ręki zatrzymała śmierciożerców..
-Gdzie twoje skrzydła, aniołku? - powiedziała po krótkiej ciszy, dalej patrzaąc z pogardą na lwa.

Rover Va' Makkio

-Gdyby byla tu Szira, nie byłoby Ci tak zabawnie.. - prychnął w jej stronę, szczerząc zęby.
Wiatr powiał lekko, powiewając mu, co prawda niezbyt urodziwą i z brakami, ale gęstą grzywę.
Ogon huśtał się to tu, to tam.

Hikari

-Ojej, tak strasznie jej potrzebujesz? - powiedziała i uśmiechnęła się złowieszczo.
Nie chciała na razie prawić ich w wielkie przerażenie przyjmujac tę drugą, już nie tak urodziwą postać prawdziwego upiora. Jeśli jednak ją wnerwią, zrobi i tak.

Yukoshi

/Oj tam to niech nie podskakuje xD Co z tego, że ranga mogła by zgnieść Yuki ? Ona zawsze taka będzie, a po za tym sama się tego prosiła :p Nie trzeba było ich straszyć i Charlie atakować ^^ xD/

A ona ... Co mogła zrobić gdy Hikari walczyła z aniołem ?! To prawda, że jakoś też się przyczyniła do ów zajścia, jednak chciała tylko pomóc jej przyjaciółce czyż nie ? Czy za to Anioł który jest wcieleniem dobra nazwał ją głupią ?! Czy dla niego nie liczyło się to iż stanęła w obronie przyjaciółki ... Popraweczka - pierwszej przyjaznej osóbce w tej krainie ? Westchnęła i usiadła patrząc na całe zajście następnie odwróciła się do serwala i podała jej łapę.

Hikari

-Chyba rozumiesz, że nie masz żadnych szans? - przekrzywiła lekko łeb. Ten anioł nie posiada jasnej aury, kto wie, co z nim zrobi Hikari? ;>

Rover Va' Makkio

-Chyba nie wiesz, do kogo to mówisz.. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy. Następnie cicho szepnął do czarnej i serwalicy:
-Niech jedna z was pójdzie po Szirę albo.. - i tu zawiesił głos -Idźcie, bo ja nie dam sobie rady z nią.. sam.. no idźcie! - mówił, ale przestał, bo Hikari w każdej chwili mogła się skapnąc, o co chodzi.

Miruku

/No postanowiłam Miruku w tejże misji sprawdzić. Aczkolwiek nie zamierza skrzywdzić cię Rover wręcz przeciwnie - pomoże ci xD /

Nikt po nikogo nie musiał iść gdyż tuż przed nim zmaterializowała się jakże przerażająca sylwetka Miruku. Czarna mgła jeszcze przez jakiś czas niczym macki wiła się wokół jej ciała. Jej aura emanowała tak mocno iż była widoczna. Westchnęła już od jakiegoś czasu przyglądała się tej scenie. Teraz jednak postanowiła się przyłączyć.
- Dość tego Hikari!- Jej głos niósł się echem po całej okolicy, był spokojny, ale to co powiedziała nie było prośbą. Stała sobie nie wzruszona po kolei zerkając na każdego z osobna aż jej spojrzenie zatrzymało się na upiorze.

Hikari

/Zapraszam do opisów rang na FAQ forum, niewtajemniczeni prosze o dokładne przeczytanie rangi "upiór" xD/

-Ooo proszę - uśmiechneła się -Żałosna przywódczyni Gildii Mroku przylazła! Co, szukasz guza, czy raczej chcesz zostać zamknięta wraz z duszyczkami w piekle? - drwiła z niej ubawiona po pachy Hikari -Spadaj, bo jeszcze oberwiesz i jak się pokażesz swojej gildii, co? - zaśmiała się głośno.

Rover Va' Makkio

/No nie.. idźcie po tą Szirę albo jakiego silnego anioła Stróża, bo kuźwa mnie rozszarpią a Miruku zamkną w podziemiach!! xD Miruku nic tu nie zdziałasz upiora zabić może tylko jasność../

Spojrzał na Miruku. Co ona tu robi? A z resztą - czemu tak "fika" do upiora? Przecież daży moc ciemności, a upiory wprost ją uwielbiają!
-Zamiast bawić się w ducha, wyjdź i nic nie rób! Napoisz tylko tę.. bestię! - krzyknął, patrząc dalej na Hikari. -Zwą mnie Rover Va' Makkio. - szepnął, po czym w jego oczach zaczęły tańczyć iskierki światła.

Hikari

Uśmiechnęła się złowieszczo na samo brzmienie słowa "bestia". Gdy w oczach tego.. Rovera Va' Makkio dostrzegła jasną poświatę, wokół niej samej zatańczyła ciemna i szara aura. Wyszczerzyła kły a dusze znowu zaczęły podążać w stronę Rov'a, a później także w stronę przybyłej Przywódczyni.